<< Powrót do strony głównej / Aktualności / Intencje modlitewne / Chat / Księga gości / SUBskrypcja / Poleć nas /


WYNAGRODZENIE SERCU JEZUSA


Kult Najświętszego Serca Jezusowego rozkwita różnorodnością form.
Jedną z nich jest wynagrodzenie (z łac. miserentissimus redemptor) - czyli naprawianie popełnionego zła. Ma ono swoje źródło w miłości do Boga.
Wynagrodzenie jest bowiem następstwem miłości, świadomym współudziałem z Chrystusem w naprawianiu krzywdy, jakiej doznaje Boże Serce poprzez nasze grzechy. Jednocześnie poprzez wynagradzanie otrzymujemy niepojętą siłę dla ratowania nie tylko własnej, ale i innych dusz. Jednym z pragnień Bożego Serca względem każdego człowieka jest to - by był On miłowany ponad wszystko. Bóg wiedząc, że człowiek jest słaby, grzeszny i nieustannie potrzebujący Jego Miłosierdzia - prosi, by kochał Go nie tylko za siebie, ale za tych wszystkich, którzy ranią Jego Boskie, pełne dobroci, Serce. Jezus prosi o prawdziwą miłość, wierną i ofiarną aż do krzyża. Jezus pragnie pocieszenia za zranienia jakich doznaje od tych dusz, które tak bardzo umiłował.

Nie wszyscy mamy świadomość, że poprzez wynagradzanie nie tylko pocieszamy Jezusa, przywracamy chwałę Jego Boskiemu Majestatowi znieważoną przez grzech, ale również odcinamy drogę do zła tym duszom, które dążą ku zgubie wiecznej. Jeśli poświęcę wszystko co mam, by wynagradzać Jezusowi i łączyć się z Jego Ofiarą - Bóg może udzielić łaski zbawienia zagubionym duszom. Dobrze wiemy, że najlepiej sztuki wynagradzania może nauczyć nas tylko i wyłącznie Ten, który sam jest WYNAGRODZICIELEM.

On najlepiej może wskazać nam jak wynagradzać spełniając wolę Ojca Niebieskiego. Musimy pamiętać, że dzieło wynagrodzenia Jezusa dokonało się w męce i śmierci. Najgłębszą wartością Chrystusowego wynagrodzenia jest Odkupienie. Chrystus wynagrodził Swojemu Ojcu za nasze grzechy przez heroiczną, bo najofiarniejszą miłość, objawiającą się przez najdoskonalsze poddanie się Woli Swojego Ojca.

Posłuszeństwo i miłość nadały Jego życiu, męce i śmierci wartość wynagradzającą. Nie umniejszamy przez to olbrzymiej rzeczywistości, jaką w życiu Chrystusa i dziele Odkupienia jest Jego ofiara krzyżowa, czyli cierpienie. Faktem, któremu zaprzeczyć nie można, jest to, iż nad dziełem Wynagrodzenia Chrystusowego dominuje krzyż. Krzyż ten jest również udziałem dusz, które w ciągu wieków Zbawiciel powołuje do specjalnego współudziału w Swoim dziele wynagrodzenia. Nie znaczy to, że Bóg ma upodobanie w cierpieniu, ale w heroicznym umiłowaniu Jego woli i poddaniu się jej. Dlatego męka Jezusa otrzymała wartość wynagradzającą. A zatem moją drogą - jedynym sposobem wynagrodzenia, które mi wskazał Jezus własnym życiem, męką i śmiercią jest całopalna, płynąca z miłości ofiara streszczająca się w oddaniu Bogu własnej woli. Czyli nie w cierpieniach Swego Syna i w Jego konaniu Bóg Ojciec miał upodobanie, lecz w Jego umiłowaniu i pełnieniu Woli Bożej, pomimo iż swą wierność Woli Ojca musiał On przypłacić prześladowaniem, upokorzeniami i najokrutniejszą śmiercią. I w tej to właśnie heroicznej wierności Woli Bożej teologia widzi wartość wynagradzającą Jego życia i Jego śmierci.

Dziś Zbawiciel każdemu z nas podaje kilka sposobów wynagradzania Jego Sercu poprzez:

- częste przyjmowanie komunii św. w intencji wynagrodzenia, zwłaszcza w pierwsze piątki miesiąca

- ustanowienie i uroczyste obchodzenie święta ku czci Serca Jezusowego

- godzinę świętą - czyli modlitewne czuwanie w nocy z czwartku na piątek, aby towarzyszyć Jezusowi w Jego śmiertelnym smutku na Górze Oliwnej i wypraszać miłosierdzie dla grzeszników

- oddawanie czci obrazowi Serca Jezusowego

Wynagradzać można modlitwą, słowem, czynem, gorącą wiarą, przyjętym cierpieniem i w taki sposób w jaki podpowie nam Duch Boży. Wynagradzać trzeba zawsze i wszędzie mając serce wdzięczne, nieustannie pamiętające ile sami zawdzięczamy Bogu. Najpierw jednak musimy zatroszczyć się o czystość własnego serca, aby móc wynagradzać Najświętszemu Sercu Jezusa za wszystkie boleści jakich doznaje od ludzi. Oby nasze serca rozpalił ogień Bożej miłości, byśmy wraz ze Św. Siostrą Faustyną Kowalską mogli się modlić słowami: "O Jezu mój, będę Cię pocieszać za wszystkie niewdzięczności, bluźnierstwa, oziębłość, nienawiść bezbożnych, świętokradztwa. O Jezu, pragnę płonąć jako ofiara czysta i wyniszczona przed tronem Twojego utajenia. Nieustannie Cię błagam za konającymi grzesznikami".



<< Powrót do strony głównej